DailyUS (dzień 10) - Karolina Muchova nie pęka, mecz błędów Igi
Nie tak wyobrażaliśmy sobie 10 dzień turnieju. Mimo, że zaczął się dobrze dla wielu z nas, to danie główne nie smakowało tak jak oczekiwaliśmy. Na etapie ćwierćfinału zakończyła przygodę z tegorocznym US Open Iga Świątek. Co się działo podczas ćwierćfinałów w górnej połówce drabinki? Zapraszam na smutniejszy niż zwykle codzienny resume.
Jessica Pegula (6) vs Iga Świątek (1) 6:2, 6:4
Dla mnie był to niestety kolejny mecz przegrany przez Igę w aspekcie mentalnym. W tym aspekcie widzę niezmiennie przyczyny gorszych wyników względem potencjału. Iga nie wprowadza zmian w meczu i to nawet kiedy dostaje ku temu jasne komunikaty od trenera. Jak to wyjaśnić? Smutna ta porażka, ponieważ ostatnie mecze wysyłały nam mnóstwo pozytywnych sygnałów, a sama Iga mówiła w wywiadach pomeczowych, że czuje się tu coraz lepiej. Tymczasem w meczu ćwierćfinałowym zagrała jak na siebie po prostu słaby tenis. Bardzo mocno była ostatnio krytykowana Coco Gauff za 60 błędów w meczu IV rundu przeciwko Emmie Navarro, ale u Igi dziś w nocy wyglądało to praktycznie tak samo przeliczając na set. W ciągu 2 popełniła 41 niewymuszonych błędów. Nie ma opcji tak wygrać z zawodniczką poziomu Jessici Peguli. Zerknąłem sobie na statystyki liderki rankingu w tym spotkaniu i są one naprawdę bezwzględne. Zresztą w tym przypadku nie kłamały, co często im zarzucał Benjamin Disraeli. Na korcie dużo lepiej wyglądała Jessica Pegula od początku do końca meczu. Oferowała lepszy tenis, była bardziej skoncentrowana i z większą pasją w oczach dążyła na celu. Nawet w przypadku długich wymian, które Iga zaczynała z przewagą sytuacyjną, Amerykanka mocnymi uderzeniami i dobrą defensywą była w stanie wychodzić z opresji. Oczywiście jej gra miała wpływ też na ilość błędów Igi, ale normalnie grająca Iga nie popełniłaby tak wielu prostych błędów z forehandu, pewniej czułaby się przy siatce i nie grałaby tak często na forehand, Jessie na co wiele razy zwracał uwagę Tomasz Wiktorowski. Do tego w pierwszym secie serwowała fatalnie jeśli chodzi o poziom pierwszego serwisu. Praktycznie cały czas była też spóźniona do zagrań Amerykanki. W drugim secie poziom meczu był już bardziej wyrównany i uwierzyłem ponownie, że może być jeszcze dobrze, gdy Polka odłamała Amerykankę, choć jeśli chodzi o jakość gry, to wciąż Jessie podobała mi się na korcie bardziej. Wiedząc na to stać Igę liczyłem jednak, że może taki bodziec sprawi, że wejdzie na wyższy poziom. Nic takiego nie miało miejsca. Iga nadal wyrzucała na duże auty niezbyt trudne jak na siebie piłki, a jej mowa ciała przypominała tą z meczów z Lindą Noskovą czy Yulią Putintseva. Kiedy nie idzie, to głowa kieruje się bardziej w dół, robi szybsze kroki pomiędzy punktami i nawet mam wrażenie, że ma inne - takie mniej energiczne spojrzenie. To wszystko emocje, czyli element jaki w moim odczuciu najczęściej zawodzi ostatnio u Igi w ważnych momentach. Oczywiście, Nasza Duma mimo tego jest znakomitą tenisistką, ale gdyby tutaj nastąpiła poprawa i stąd ten lekki pesymizm. Iga ma argumenty, aby być jedną z najlepszych w historii, ale aby tak się stało musi się coś zmienić w jej występach wielkoszlemowych.
Wypada też napisać nieco o Jessice Peguli. Bardzo się cieszę, że nareszcie przełamała barierę ćwierćfinału wielkiego szlema, która była dla niej do tej pory nie do przeskoczenia. Dziś awansowała w najlepszym możliwym stylu, ponieważ pokonując liderkę światowego rankingu na swoich kortach. Zagrała bardzo dobry mecz w którym funkcjonowały jej najważniejsze elementy, a przy tym grała bardzo mądrze i cierpliwie. Podobało mi jak potrafiła podpuszczać Igę głównie poprzez granie długich piłek.oraz jak skutecznie działał jej forehand. Świetne były też jej crossowe uderzenia i gra w obronie. Zaskoczyło mnie lekko, że grała szybciej od Igi, ale tutaj to chyba głównie kwestia tego co działo się u Polki. Duży szacunek dla niej, że wróciła do znakomitej gry po kontuzji i utrzyma miejsce w czołówce mimo takiej przerwy. Tutaj ma realną szansę na osiągnięcie największego sukcesu w karierze. Brawo Jess, gdyby nie to, że w półfinale grasz z Karo, to mocno trzymałbym za Ciebie kciuki, bo zasługujesz na duże sukcesy.
Jeszcze słówko o Idze, bo boli mnie dzisiejsza porażka głównie dlatego, że autentycznie uwielbiam tą dziewczyną i życzę jej wszystkiego co najlepsze, będąc wdzięcznym ile pozytywnych emocji mi dostarczyła. Pewnie będzie tutaj sporo dyskusji skupionych na jej wyniku, dlatego nie chcę póki co w emocjach ulatniać swoich myśli. Tak po prostu smutne jest dla mnie, że to kolejny wielki szlem odbywający się poza Paryżem, gdzie przegrywa w podobny sposób i kiedy źle wejdzie w mecz, to nie jest w stanie wyjść z marazmu. Oczywiście ciężko kilka godzin po meczu napisać coś na chłodno, ale uważam, że rezultaty pracy Darii Abramowicz w przypadku najważniejszych turniejów nie przynoszą efektu na jaki pozwala potencjał Igi i jest tu duże pole do pracy.
Karolina Muchova vs Beatriz Haddad Maia (22) 6:1, 6:4
Oglądałem mecz z odtworzenia. Jej, jak piękną historię tworzy w Nowym Yorku Karolina Muchova. Przyznaję, że obserwując jej grę po powrocie trudno mi było sobie wyobrazić, że złapie taką formę na US Open. Wróciła do gry 2 miesiące temu po 10-miesięcznej przerwie i już robi półfinał wielkiego szlema w znakomitym stylu. Trochę smutne, że póki co dopiero obroniła punkty za zeszły rok, ale i tak mega ważne dla niej, że to robi, bo uniknie męczenia się po mniejszych turniejach, aby budować ranking to bardzo dużo. W rankingu race z tego roku jest już 39 i głęboko wierzę, że to nie koniec. Miejsce Karo jest w czołówce. W ścisłej czołówce rzecz jasna, a Czeszka udowadnia, że aby tam się znaleźć potrzebuje w zasadzie tylko zdrowia. Z resztą poradzi sobie sama. No właśnie… zdrowie. Już się stresuje jej wczorajszymi problemami zdrowotnymi i mam gorącą nadzieję, że były tylko chwilowe. Komentarz Karo po meczu był dość ogólny, że nie chce o tym mówić i prosi o uszanowanie. Liczę, że to nic niepokojącego, ponieważ mówiła to z uśmiechem na twarzy, a i same przerwy były krótsze. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi mam nadzieję, że miała problemy z żołądkiem lub innym elementem układu pokarmowego, które zazwyczaj przechodzą tego samego dnia. Nasze oczy potrzebują zdrowej i zadowolonej Karo na korcie. Potrzebuje tego tenisowy świat, bo to tenisistka jakże unikatowa. W cwierćfinale przeciwko Beatriz Haddad Mai w pierwszym secie zaprezentowała się znakomicie, a w drugim nieco gorzej, ale najprawdopodobniej wynikało to właśnie z problemów zdrowotnych, z którymi się borykała. Nie ukrywam, że aż się stresuję tym żeby to nie było nic poważnego biorąc pod uwagę jej kartę chorobową. Warto zaznaczyć, że w drugiej odsłonie nie tylko ona miała problemy zdrowotne, ponieważ z pomocy lekarskiej musiała skorzystać też Beatriz Haddad Maia - prawdopodobnie były natury oddechowej. Tak więc mieliśmy tutaj nieco szpitalny mecz. Choroby to nie jest najlepszy temat do rozmów, dlatego skupmy się już na aspekcie sportowym. Urozmaicony, zmienny tenis Karoliny był czymś z czym zupełnie nie mogła sobie poradzić Brazylijka. W pierwszym secie zawodniczka z Ołomuńca rozstawiała ją po korcie właściwie jak chciała. Ta mimo, że jest chyba mimo wszystko silniejszą zawodniczką, to nie była w stanie sobie wypracować odpowiedniej przewagi w wymianach. Świetnie się też oglądało jak Karo cieszy się grą i jaką radość dają jej wycieczki do siatki i możliwość zgaszenia piłki stop volleyem. Nie będę tu wymieniał wszystkich elementów gry jakie dobrze działały u Czeszki, ponieważ pewnie nawet wszystkich nie znam. Jest to zawodniczka potrafiąca grać prawdopodobnie najbardziej urozmaicony tenis w tourze. Kiedy Karo ma możliwość wejść w kort i uderzyć to zazwyczaj mamy egzekucję. Wiecie co? Przypomina mi pod tym względem Igę z 2020 roku z Paryża kiedy imponował mi jej killer instinct i zabijała swoimi uderzeniami kolejne rywalki. Ten jej power jest tutaj mistrzowski i pokuszę się o stwierdzenie, że w 100% zdrowa Karolina Muchova jest obecnie dla mnie główną faworytką do wygrania w całym turnieju. Serio ona wygląda tu lepiej niż Aryna Sabalenka, a jej styl gry jest zabójczo skuteczny.
Beatriz Haddad Maia zagrała z kolei słaby mecz. Nie miała totalnie argumentów na dobrze dysponowaną Karolinę i szczególnie w pierwszym secie było to widoczne. Nie jestem przekonany czy w drugim wyglądała lepiej czy fakt, że był on bardziej wyrównany wynika z niższego poziom Karo, bo recepty na jej grę bez wątpienia nie znalazła. Zawiódł serwis i skuteczność forhendowa. Chyba mimo wszystko powinna robić więcej krzywdy Karolinie w tym elemencie. Tym samym to Karolina Muchova zmierzy się z Jessicą Pegulą w starciu o finał. Potencjalne zwycięstwo sprawi, że awansuje na 36 miejsce w rankingu mimo, że ma w nim punkty tylko za turnieje rozgrywane na przestrzeni ostatnich 2 miesięcy z hakiem. Imponujące. Znakomita jest to tenisistka. A Beatriz Haddad Maia? Mimo, że nie potrafiła nawiązać walki z Czeszką, to był dobry turniej w jej wykonaniu, a ćwierćfinał US Open jest jednym z lepszych wyników w tym roku.
Tyle!
To byłoby na tyle w dzisiejszych podsumowaniu. Dajcie znać jak Wy oceniacie pojedynki ćwierćfinałowe i co Wam utkwiło w pamięci najbardziej.
Godne odnotowania
Co dziś?
Jessica Pegula vs Karolina Muchova
----
PS A jeśli doceniasz moje teksty, mam prośbę o zaobserowanie na “X”. Będę tam wrzucał regularnie artykuły, a nie ukrywam, że zasięgi (a może dopaminy z nimi związane) są sporą motywacją do tworzenia nowego contentu! Link TUTAJ : https://twitter.com/Kamilku16
I jeszcze polecajki 2 miejsc, które szczerze rekomenduję wszystkim fanom tenisa!
Profil na X “Z kortu - informacje tenisowe | Tennis news”, gdzie znajdziesz na bieżąco wszystkie informacje o tym co dzieje się w tenisie. Mateusz jest dla mnie takim Łukaszem Bokiem z KiKŚ dla tenisa, a jego informacje są zawsze rzetelne i błyskawiczne. Link TUTAJ: https://twitter.com/z_kortu
Grupa na Facebooku “Nie Śpię, bo oglądam tenis”, gdzie możesz przeżywać tenisowe emocje wspólnie z innymi miłośnikami w zdrowej i kulturalnej atmosferze na bieżąco. A tenisowych freaków w Polsce jest już naprawdę dużo. Link TUTAJ: https://www.facebook.com/groups/178960806040159
Komentarze
Prześlij komentarz